Strona:Maria Rodziewiczówna - Gniazdo białozora.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

hościu, ale postanawiam sobie wydębić urlop — i choć trochę zobaczyć co innego niż Anglików, Negrów i mydło Jenkinsa.
„Wszystkim piękne ukłony. Inżynier Sawicki.“
Ida otrzymała list ostatnia:
„Moja, nie będę gorszym od Ciebie, a jak skrzywdzę — to tylko siebie. Niech będzie po Twojemu. Ale musiałem się zaprzedać i cyrograf podpisać, żeby nie mieć pokusy. Ale przecie muszę być człowiekiem, za jakiego mnie masz! Wmówiłaś to we mnie! Twój!“