Strona:Maria Rodziewiczówna - Gniazdo białozora.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

siaduje, a ja ojca podczas wyjazdu wyręczam. Zapomniałam Ci donieść, że jesienią Jan Protasewicz ożenił się z Horniczówną i dotąd bawią zagranicą. A Protasewicz ojciec jest kandydatem do Sejmu.
„Antku, ja jestem pewna, że ty wytrzymasz, ale zdrowia nie zrywaj! Przed nami długie, pracowite życie, pamiętaj!“
List był jak cała Ida, prosty, krótki, rzeczowy, ale Jelec znalazł w nim dla siebie wiele, wiele rzeczy drogich i ucałował te linje, gdzie pisała o różach, które posadziła przed domem i to zakończenie o długiem, pracowitem życiu — we dwoje. A tymczasem życie biegło poosobno — i minął rok drugi — pracowity — kłopotliwy, przebojowany, przetęskniony.
Małe, nieznaczne dźwiganie w Nietroni i Łuczy, bardzo znaczny zanik ogólnego dobrobytu w kraju — i na świecie — —
Nad Polesiem leżał smętek jak tuman, gdy późną jesienią przyszedł list od Jelca:
„Tais moja — stoję na rozdrożu w szarpaninie, rozterce i niepewności. A przecież jestem zwycięzcą. Przebyliśmy tutaj dwa lata coraz cięższej, i coraz odpowiedzialniejszej pracy — przetrzymaliśmy wszystkich.