Strona:Maria Rodziewiczówna-Za wiarę i ojczyznę.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie wiesz to — kędy Kraków — a kędy Częstochowa. Nas — siła narodu. A ty historyi nie znasz?
— Jakiej?
— A naszej: jak Krakus smoka zabił — i jak pod Wielkiemi Łuki — Moskwę za gardło wzięli — i jak pod Wiedeń chodzili — i jak Królowa Marya Niebieska, Częstochowę obroniła. Hej — a o Kościuszce naczelniku, wiesz!
— Nie — nie słyszałem,
— To co ty za Polak taki. To się naucz.
— A skąd?
— A z książki. My z Krakowa jak na spowiedź idziem to zawsze książek przyniesiem i obrazków. Herb nasz toś widział?
Nie, Masz? Pokaż?
— Poczekaj — zaszyty — trza wypruć.
I zobaczył Wołodia Znak Królewskiego Białego Ptaka. Chciał go kupić. Obraził się