Strona:Maria Rodziewiczówna-Dewajtis (1911).djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sięć lat z nikim nie żyłem, tylko z tą rodzoną; rozumieliśmy siebie; mówiła mi do serca zbożami złotemi, zieloną łaką, ciemnym borem. I zaprzysiągłem wówczas, że mi jej nikt nie weźmie, chyba z życiem«.

Ta miłość wielka do ziemi ojczystej dawała i daje Rodziewiczównie: natchnienie prawdziwe, siły niespożyte, do pracy zapał młodzieńczy i żelazną do niej wytrwałość.
I z pracy tej płynie światło, którego jasne smugi rozchodzą się po całej Polsce.
I z pracy tej rodzi się chleb zdrowy i pożywny — nie dla ciała, ale dla duszy — który w całym narodzie krzepi serca, wypędza precz zwątpienie i ducha podnosi.

Jadwiga Warnkówna.

Warszawa 13 czerwca 1911 roku.