Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
44

W ogrodach zoologicznych drzewa szumią inaczej.
Może zauważył to jeszcze ktoś oprócz mnie?
Rozgłośniej, świadomiej, bardziej przejmująco.
Czy to żal Natury nad uwięzionem stworzeniem, nad nieszczęsną menażerją? Czy tęsknota rośliny aby być choćby najsmutniejszem zwierzęciem? aby wyrwać się z parnej, dusznej nieprzytomności? Albo może wydaje się drzewom że i one są uwięzione w tym zwierzyńcu?
Dość że płaczą, szumią niezwykle.
Posłuchajcie tylko, zwróćcie na to uwagę, to ciekawsze od małpich skoków
I w warszawskiem zoo, i w zagranicznych, gdy je sobie przypominam — głuszy mi ryk lwów i tygrysów ten wysoki poszum, głośniejszy, dramatyczniejszy.