Przejdź do zawartości

Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brzemieniem własnego karku — czyż on, owiany z pewnością cichym i niewidzialnym śmiechem niebian, (mających tu blisko swoje asilum), byłby, doprawdy, godny waszej zawiści?