Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zdobywca świata jest na tym jednym punkcie tak bezradny jakim byłby szerokoszczęki człowiek z Neandertalu, gdyby go drapieżne zwierzę oskalpowało bez litości.
Brzozy — nie widząc — widzą.
Królowe szumiących kędziorów litują się brzydocie.
W rdzeniu ich rodzi się współczucie dla ginącego świata włosów.
Dają więc lek, wytwarzają balsam włosotwórczy, brzozowy eliksir.

— Nacinajcie na wiosnę korę atłasową, koloru węgla i róży. Toczcie mętny, słodkawy płyn na czoła wasze, trującą myślą znużone, ociężałe, matematyką codzienności spracowane. Które niechaj i wiatr brzozowy, powiew zielonej czystości, owionie, ochłodzi.