Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
72

Dlaczego, jeśli ktoś z nas mówi lub myśli, mniej lub więcej sprawiedliwie i słusznie: „A jednak nikt mnie nigdy prawdziwie nie kochał...” — jest w tej goryczy smak przedziwny i o dziwo, uczucie dumy!
Czy to nadzieja, że kiedyś z całą fantazją niezaspokojonej tęsknoty opuścimy ten świat?
Że otwieramy sobie możliwości innego rodzaju, zbliżające ku nam cały ten świecący łan?
A wobec tego że nas uczuciowo zawiodła, obcą nam wolno nazwać tę rodzoną ale nie pierwszorzędną planetę, i zgłosić przynależność do gwiazd, do lepszych światów, których olśniewające albeda kryją w sobie srebrne tajemnice...
Kuglarski świateczku, zlekceważyłeś nas! — Nie będziemy cię więc żałowali. (Chyba że się jeszcze poprawisz!).