Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Krystalizacje.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II

Wieczorny wiatr doświadcza siłę pajęczyny,
Bielejącej w rozwidleniu drzewa...
W polu, mgła jeszcze cieńszą rozsnuła się webą,
A z oddali, do gniazda cichy bocian zwiewa,
Linją tak płynną
Jakby kto smyczkiem zwolna przeciągnął przez niebo.