Karpińskiego. Jakoż ani Karpiński, ani Brodziński nie wywarł na Bohdana żadnego decydującego wpływu.
I nie dla tego, że to był talent pieśniarski, bez porównania wyższy od nich obu, ale przedewszystkiem dlatego, że był inny.
On do ludowej pieśni nie przez teoryę i nie przez ducha czasu szedł; on w niej i z niej wyrósł i ta pieśń była przyrodzonym twórczości jego żywiołem.
Jemu nie trzeba było Herdera ani Lessinga, żeby mu pokazali drogę. On ją znał instynktem, przeczuciem, mocą natury swojej tak, jak zna drogę ptak do własnego gniazda.
On był w poezyi naszej tak różny i tak osobny, — i tu dotaczam kręgu pierwotnego założenia mego — jak różną i osobną od reszty ziem polskich była Ukraina. A różność ta, warująca się samą istotą swoją przeciw obcym wpływom, które, jeśli działają, to działają zawsze na mocy podobieństw, na mocy pokrewności jawnej, lub ukrytej, — różność pieśni tej przetrwa nietylko krótkie i wypadkowe zetknięcie się z Brodzińskim, ale nawet zetknięcie się ze »Słowomocarzem« Mic-
Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/37
Wygląd
Ta strona została skorygowana.