Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Coś się dźwiga, zakwita, buduje i wznosi; coś przyszłość w tej pracy poślubia. Jakaś moc przemaga cząstkę i jej cele, na rzecz całości, na rzecz dobra całości.
A kiedy najwyższe dobro całości tej jest zagrożone, kiedy jest zagrożona jej wolność, »rodzaj na wieki młodzieńczy« idzie świadczyć młodości swojej i wierze, idzie poledz na Kosowem, idzie dać żywot za sprawę, którą w sercu swem rozsądził, iż warta żywota.
A gdy poległ jako był rozsądził, stanęła na bojowisku Pieśń, i nieśmiertelne palce na strunach wiatrzanych kładzie i wznosi życia śpiew. Na polu śmierci śpiew życia wznosi, aż życie z mogił wybuchnie.
Ten ci jest krąg opieśnionego bohaterstwa. Bayardowski krąg sławy i śmierci, uwity z kwiecia i żelaza, o którym sprawiedliwie powiedziano, iż stokroć cudniejszy jest, niżeli krwawy pierścień Nibelungów. Ten ci jest krąg i opisanie trzykroć święte, do którego dotarł czuciem poeta, i w którem Duch Słowiaństwa wyjawił mu się głębokimi, niezniszczalnymi rysami ideału, ofiary, nadziei.