Strona:Maria Konopnicka - Nowe latko.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



KOSIARZE.

Kowalowa łąka
Na świtaniu brząka,
Biją w kosy osełeczki
Do rannego słonka.

W kowalowej łące
Migają miesiące,
One kosy wyostrzone,
W złotych zorzach lśniące.

Stoi łąka w złocie,
A kosiarze w pocie,
Pomaga im piosnka stara,
Przy onej robocie.

— A ty piosnko miła,
Co w tobie za siła?
Czy ty chlebem, czy ty solą,
Kosiarzy karmiła?


— A ty głosie żywy,
Co w tobie za dziwy?
Czy ty winem, czy ty miodem,
Płyniesz przez te niwy? —

— Ni soli, ni chleba,
Piosence nie trzeba:
Umie ona karmić człeka,
Tym błękitem nieba!

Ni wina, ni miody,
Daje dla ochłody,
Ale płynie przez te serca,
Jak kryniczne wody!

Rzędem idą kosy,
Dźwięczą w perłach rosy,
A nad łąką kowalową,
Brzmią kosiarzy głosy.


Od łana do łana,
Ziemia rozśpiewana,
Aż pod niebo piosnka bije:
— »Oj danaż ty, dana!..«