Strona:Maria Konopnicka - Nowe latko.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A ta Wisła, a ta modra,
Jako wstęga boża,
Przepasuje żyzną ziemię,
Do samego morza —
Hej!
Do samego morza.

— A ty Wisło, wędrownico,
A ty srebrna rzeko,
A i cóż ty z sobą weźmiesz,
W tę drogę daleką —
Hej!
W tę drogę daleką? —

— Oj wezmę ja z pól szerokich,
Te zbożowe wonie,
I jutrzenkę, co nad ziemią
W letni ranek płonie —
Hej!
W letni ranek płonie!

Oj wezmę ja z ciemnych borów
Te wichry szumiące,
I te pieśni skowronkowe,
I to złote słońce —
Hej!
I to złote słońce!