Strona:Maria Konopnicka - Na drodze.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zara ludzie powiadali, że to on grzech przeklęty...
Takie to ja, pani moja, „Dziady“ widziałam...
Podparła ręką stara zwiędłą swoją głowę i zaszeptała: Wieczny odpoczynek.