Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ukrainiec to rodem,
A Caliński mu miano,
A tak Polskę miłuje,
Jak tę matkę kochaną...

Pod Drobinem, miasteczkiem,
Czerwieni się murawa,
Czerwieni się i piasek,
Bił tam Moskwę pan Sawa!

Jako piorun — tak razi,
Jako sokół — tak spada,
A z nim wierne mazury,
I kurpików gromada.

Ledwie Moskal nos wytknie,
Już pan Sawa go wali,
Aż Suworów się ruszył
Z wielką siłą Moskali.

Wre pod Szreńskiem od świtu
Bitwa owa ostatnia...
Panu Sawie urwała
Nogę kula armatnia.

W puszczy skryła go wiara,
Ale Moskal wytropił,
I żelazo bagnetów
W mężnem sercu utopił...