Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śnione być mogą. Zetknięcie się zaś podobnej masy z księżycem spowodowałoby silne libracye (t. j. rodzaj ruchów wahadłowych) księżyca, przy których nie mogłaby być stale zwróconą ku ziemi jedna i ta sama połowa powierzchni księżyca, lecz odkrywałyby się nam również znaczne części drugiej półkuli. Istniejąca dzisiaj nieznaczna libracya księżyca jest nieodzownym skutkiem eliptycznego kształtu drogi księżyca dokoła ziemi i żadnych kataklizmów nie wykazuje.
Możemy zatem powiedzieć prawie z zupełną pewnością, iż tak długo, jak układ nasz istnieje, nie zdarzyła się w nim żadna katastrofa, któraby gwałtownie zmieniła jego charakter. Wszystko, co w nim widzimy, harmonijne rozmieszczenie planet, kształt i położenie dróg ciał niebieskich, wchodzących w skład układu, położenie osi ruchu wirowego, ruchy postępowe i wirowe, świadczą, że układ nasz rozwijał się spokojnie pod wpływem sił bez przerwy działających i otrzymał postać dzisiejszą przez niezaburzony niczem proces kosmogoniczny. Drobne odstępstwa od cech idealnych są tylko skutkiem ciągłego działania pewnych czynników, które leżały już w samej naturze tworzącego się układu, i w warunkach pierwotnych, od których utworzenie się jego było ściśle zależnem.
Jakże pogodzić ze sobą wielkie prawdopodobieństwo, nawet pewność, że spotkania planet z głowami i ogonami komet musiały być dość częste, i fakt, iż w układzie naszym nie znajdujemy żad-