Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych śladów tego rodzaju spotkań. Objaśnienie tej pozornej sprzeczności jest dość proste: oto widocznie komety są utworami tak niewinnymi, iż spotkanie się z nimi nie pociąga za sobą żadnych poważniejszych skutków. Że tak jest w istocie, mówią nam o tem liczne wiadomości, jakich nam zdołały dostarczyć badania astronomiczne nad naturą fizyczną komet. Zajmijmy się zatem bliżej ostatnią stroną tych ciekawych zjawisk.
Mówiliśmy poprzednio, iż środkową część głowy komety zajmuje często jądro. Jądro to jest niewątpliwie najgęstszą, najbardziej skoncentrowaną częścią komety. Jednakowoż to jądro nie jest czemś ściśle odgraniczonem, gdyż powłoka mglista głowy komety skupia się zazwyczaj tak stopniowo, iż niemożliwem jest ściśle określić, gdzie się właściwie jądro zaczyna. Im silniejszego teleskopu używamy do badań, tem jądro jest mniejszem, ponieważ część, która w słabszym teleskopie nie różniła się od części wewnętrznych jądra, w silniejszym teleskopie nie wykazuje takiej koncentracyi. Ztąd pochodzą bardzo rozmaite rezultaty pomiarów jąder komet przy zastosowaniu rozmaitych instrumentów. Zresztą stwierdzono, iż wielkość jądra jednej i tej samej komety ulega zmianom nietylko w rozmaitych okresach, ale nawet w czasie jednego i tego samego okresu widzialności. Obserwowano dalej dzielenie się jąder na kilka części, jak naprzykład u komety z r. 1618, obserwowanej przez Cysata, u komety r. 1882, która w styczniu r. 1883 miała 5 jąder oddzielnych, a podział komety Bie-