że dom, którego część dolną Bramka zajmowała, wystawił cech kupców niemieckich, aby był mieszkaniem dla kaznodziei niemieckiego, rozumie się przy pierwotnym kościele farnym. Jaki los spotkał ów napis pod względem pisma, języka i starożytności (był bowiem z roku 1503) bardzo ciekawy, gdy całą budowę zwalono, wiedzą bogowie; może tam na ratuszu w jakim kącie zapomniany spoczywa, a jeśliś ciekawy, weź Obraz Poznania Łukaszewicza i ujrzysz na wstępnéj stronnicy tomu drugiego wierną jego podobiznę. W teraźniejszym wieku zajmował, przed zburzeniem Bramki, owo mieszkanie jeden z mansyonarzy farnych. Arcywygodnem nie było, składało się bowiem, po stronie rynku, z niskiéj, nie wielkiéj izby o dwóch małych oknach i z wązkiego alkierzyka o jednem; oddzielała je ciemna sionka od tylnego pokoiku i przyległéj do niego kuchenki.
Mógłbym ci, panie Ludwiku, odrysować tę skromną kwaterę, bo w niéj często bywałem, gdy ją ks. dr. Aleksy Prusinowski zajmował. Musiałbyś właściwie poszukać kogoś wymowniejszego odemnie i dokładniéj wtajemniczonego we wszystkie szczegóły życia tego nieodżałowanego człowieka, którego zawczesna śmierć, ku dotkliwéj szkodzie społeczeństwa naszego, zabrała, aby nabyć dostatecznego wyobrażenia o jegp wartości; ja ci tutaj pobieżną tylko wzmiankę o nim podać mogę, bo nam i czas nie starczy i wiele już uszło ze słabéj pamięci mojéj, chociaż lat kilka w ścisłéj zażyłości przebyliśmy z sobą. Poznałem go, gdy czterdziestego piątego roku, skończywszy nauki, dostał się tutaj do kolegium nauczycielskiego św. Maryi Magdaleny. Był to wtenczas młodzieniaszek dwódziesto-sześcioletni, niskiego wzrostu, wysmnkły, z twarzą rumianą, wesołą; uwydatniał ją nos kształtny, chociaż wybitny i ożywiała, z pod szerokiego czoła, para ócz wypukłych i pełnych wyrazu.
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/63
Ta strona została przepisana.