Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 04.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czętego przed żołnierką zawodu. Wszakże sprzykrzyła mu się wkrótce samotność; zaczął się rozglądać na okół i w niespełna dwóch latach szukania, znalazł czego pragnął, pannę Emilię Lipską, jak ci już wspomniałem. Że głównym do tego małżeństwa powodem było silne i szczere obustronne przywiązanie, każdy to widział od początku do końca ich pożycia, mimo niektórych różnic usposobienia zachodzących między nimi. Pani Tadeuszowa, którą jeszcze panienką znałem, miała, za lat młodych, w całéj postaci swojéj niemało uroku. Blondynka średniego wzrostu, udatnéj i wiotkiéj budowy ciała, z regularnem i miłem obliczem, którego białą cerę lekki ożywiał rumieniec, pociągała ku sobie głębokiem, nieco smętnem spojrzeniem niebieskiego oka. W ruchach i mowie spokojna zawsze i łagodna, nadzwyczaj czułego serca, frasobliwą nieraz tę czułość objawiała nietylko w stosunkach rodzinnych, lecz i związkach przyjaźni, a w patryotycznych sprawach szczerą i niezmienną, chociaż nie głośną, do końca życia zachowała tkliwość. Pan Tadeusz zaś z herkulesową swoją postawą łączył, w późnym nawet wieku, wrażliwy i ruchliwy temperament. Prędki i głośny w gestach i mowie, łatwo się unosił i zapalał, wybuchał częstokroć wesoło lub gniewnie, ale na prawdę gniewać się nie umiał, bo był to na wskroś dobry, ludzki i każdemu życzliwy człowiek.
W obejściu od razu przyjacielski i otwarty, nie robiąc żadnéj różnicy między urodzonym i nieurodzonym, przyznając się w polityce i stosunkach towarzyskich do zasad demokratycznych, miewał jednak czasami szlacheckie przywidzenia. Wszyscy go lubili, wszędzie był gościem pożądanym, a pod wpływem jego rozbudzającéj rozmowy, elektryzujących ruchów i swobodnego uśmiechu ożywiało się każde kółko, zwłaszcza, że i sąd jego o rzeczach i ludziach trafny był i rozumny, a zapał łatwy i chętny