Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych i moralnych stosunków kościoła w dawnéj Polsce. Ostatnim owocem pracy Łukaszewicza był Historyczno-statystyczny opis miast i wsi w dawniejszym powiecie krotoszyńskim od najdawniejszych czasów aż do roku 1794, którego tom pierwszy sam jeszcze wydał, tom drugi zupełnie do druku przygotował, do tomu trzeciego wszystkie niemal potrzebne zebrał materyały.
Widzisz, panie Ludwiku, z tego szeregu dzieł, które ci przytoczyłem, że Łukaszewicz czasu swego nie tracił, i że, jak z góry powiedziałem, całe życie swoje pracował i pracował, a usilność jego i wytrwałość niepospolitą ocenisz od razu przeglądając, choć tylko powierzchownie, pierwsze lepsze z jego pism, które pod względem układu i przedstawienia są sobie wszystkie podobne. Nie należał Łukaszewicz do dziejopisarzy ogólnikujących i streszczających, którzy z faktów wynajdują lub w fakta wkładają myśli; miał pewien wstręt do téj metody, powiedział mi nawet raz, gdy była o tem mowa: Co tam, panie! myśli to są błyskotki, a w historyi chodzi o fakta.“ Dla tego też dzieła jego są właściwie zbiorem samych źródłowych podań, umiejętnie ocenionych i zestawionych, zręcznie w całość ujętych. Ileż to potrzeba było szperania, czytania, zapisywania i mozołu, nim się tak ogromne zasoby źródeł z starych książek i rękopisów zebrały; ileż to trzeba było przejrzeć bibliotek i archiwów i jak dobrze wiedzieć gdzie co znaleść można! Pomagała w tem Łukaszewiczowi nadzwyczajna pamięć, którą do późnego wieku dochował i w któréj mu tylko Tytus Działyński dorównał.
Nieraz miałem sposobność podziwiania jéj, gdy zaczął przytaczać gdzie która książka jest, którego roku wyszło to i owo, co w jednéj lub drugiéj bibliotece było