pryncypałka. A kiedy ktoś podnosił, że Brichot, też przyjaciel pani Verdurin, jest członkiem Patrie française, to dlatego (odpowiadano) że jest inteligentniejszy.
— Czy go pan widuje czasem — rzekłem do Swanna mówiąc o Robercie de Saint-Loup.
— Nie, nigdy. Napisał do mnie kiedyś, żebym poprosił księcia de Mouchy i paru innych, aby głosowali za nim w Jockeyu, gdzie przeszedł zresztą śpiewający.
— Mimo Dreyfusa!
— Nie podnoszono tej kwestji. Zresztą, powiem panu, że od czasu tego wszystkiego, nie pokazuję się w tej budzie.
Wszedł pan de Guermantes, a niebawem jego żona, już gotowa, wysoka i wspaniała, w czerwonej atłasowej sukni wyszytej pajetkami. Miała we włosach wielkie purpurowe pióro strusie, a na ramionach tiulową szarfę tegoż koloru.
— Jakie to ładne, ta zielona podszewka w kapeluszu — rzekła księżna, której oka nic nie uchodziło. Zresztą u Lola wszystko jest ładne, zarówno to co nosi jak to co mówi, co czyta i co robi.
Tymczasem Swann, jakgdyby nie słysząc, patrzał na księżnę tak jakby patrzał na płótno mistrza; poczem poszukał jej spojrzenia, czyniąc u-
Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/199
Wygląd
Ta strona została przepisana.
193