Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-02.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wilję zawiadomiono wszystkich, że dziadek, czując się cierpiący, odwołał redutę. Był posłuszny królowi, ale nie ogladał u siebie na balu pana Decaze... — Tak, proszę pana, przypominam sobie bardzo dobrze pana Molé; był to człowiek wielkiego dowcipu (dał tego dowód, przyjmując — tak jak przyjął — pana de Vigny w Akademji), ale był bardzo uroczysty; widzę go jeszcze, jak schodzi na obiad u siebie w domu z cylindrem w ręce.
— Och, to bardzo ewokacyjne dla epoki dość żałośnie filisterskiej; bo to był z pewnością powszechny zwyczaj aby mieć kapelusz w ręku u siebie w domu, rzekł Bloch, pragnąc skorzystać z tej tak rzadkiej sposobności poinformowania się u naocznego świadka o właściwościach arystokratycznego życia z dawnych epok; podczas gdy archiwista — rodzaj przygodnego sekretarza margrabiny — obejmował ją rozczulonem spojrzeniem, zdając się nam mówić: „Nadzwyczajna kobieta, wszystko wie, wszystkich znała, możecie ją pytać o co chcecie, bajeczna jest”.
— Ale nie — odparła pani de Villeparisis przysuwając bliżej szklankę pełną kwiatów, które za chwilę miała znów zacząć malować — to był poprostu zwyczaj pana Molé. Nigdy nie widziałam, aby ojciec miał kapelusz u siebie w domu, wyjąwszy, ro-

73