Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-01.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

biła tragedja klasyczna) wszystkie zbyteczne dla akcji obrazy, zatrzymując jedynie te, które mogą cel uczynić zrozumialszym. Ale niech w miejsce naszego oka spojrzy czysto materjalna soczewka, płyta fotograficzna, wówczas naprzykład, w dziedzińcu Instytutu, zamiast wychodzącego Akademika który woła fiakra, ujrzymy jego zataczanie się, jego wysiłki aby się nie przewrócić wstecz, parabolę jego upadku, tak jakby był pijany lub jakby dziedziniec pokryty był gołoledzią. Tak samo się dzieje, kiedy jakiś okrutny podstęp przypadku przeszkodzi naszej inteligentnej i zbożnej czułości nadbiec na czas, aby ukryć naszym spojrzeniem to, czego nie powinny nigdy oglądać; kiedy ją wyprzedzi owo coś, co przybywszy pierwsze na miejsce i zostawione samemu sobie, funkcjonuje mechanicznie nakształt czułej błonki i pokaże nam w miejsce ukochanej istoty, która nie istnieje już oddawna, ale której śmierć czułość nasza zawsze chciała przed nami utaić — nową istotę, którą po sto razy dziennie czułość ta stroiła drogiem i kłamliwem podobieństwem. I jak chory, który się nie oglądał oddawna, komponujący co chwilę twarz — której nie widzi — wedle idealnego obrazu, jaki nosi o sobie samym w swojej myśli, cofa się widząc w lustrze, na wyschłej i spustoszonej twarzy,

229