Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-01.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się tylko dlatego, że był wreszcie pewny iż może odzyskać swoją kochankę; może — zatem uczyni to. Prosiła go jedynie, aby mogła nie wracać do Paryża na Nowy Rok, chciała odzyskać spokój. Otóż on nie miał siły jechać do Paryża bez widzenia jej. Z drugiej strony, ona godziła się wyjechać z nim w podróż, ale na to trzeba mu było prawdziwego urlopu, którego kapitan de Borodino nie chciał mu dać.
— Martwi mnie to z powodu naszej wizyty u ciotki Oriany; w ten sposób wszystko się odwleka. Ale będę z pewnością w Paryżu na Wielkanoc.
— Wtedy nie będziemy mogli iść do pani de Guermantes, bo będę już w Balbec. Ale to nie ma żadnego znaczenia.
— W Balbec? Ależ w tym roku byłeś tam dopiero w sierpniu.
— Tak, ale obecnie z powodu mego zdrowia mają mnie wysłać wcześniej.
Robert najbardziej się bał, abym nie sądził źle jego kochanki, po tem co mi opowiadał. „Jest gwałtowna tylko dlatego, że jest zbyt szczera, zbyt bezpośrednia w swoich uczuciach. Ale to cudna istota! Nie możesz sobie wyobrazić, ile w niej subtelności, poezji. Co roku spędza dzień zaduszny w Bruges. To ma styl, prawda? Jeżeli ją kiedy poznasz, zoba-

201