Strona:Marcel Proust - Wpsc01 - W stronę Swanna 03.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez lenistwo myśli, ale przez obawę cierpienia. Spodziewał się, że kiedyś będzie mógł wreszcie bez dawnego rozdarcia słyszeć nazwę wyspy w Lasku, nazwisko księżnej des Laumes, i nie miał odwagi wyciągać z Odety nowych cytatów, nazw, okoliczności, zdolnych odrodzić w nowej formie jego ból, zaledwie ukojony.
Ale często sama Odeta odsłaniała mu naiwnie i nieświadomie rzeczy których nie znał i które lękał się teraz poznać. W istocie Odeta nie czuła odległości, jaką zepsucie stwarzało pomiędzy jej życiem istotnem a owem stosunkowo niewinnem jej życiem, w które uwierzył niegdyś i często wierzył jeszcze teraz. Istota zepsuta, wciąż udając cnotę wobec tych przez których nie chce być podejrzewana, zatraca poczucie, do jakiego stopnia narowy, których nieustannego wzrostu nie czuje, oddalają ją stopniowo od normalnego sposobu życia. Owo życie normalne, mieszkające w duszy Odety wspólnie z pamięcią postępków które skrywała przed Swannem, barwiło się stopniowo ich refleksami, było jakby przez nie zakażone, przyczem sama Odeta nie znajdowała w tem nic szczególnego, nic tu się nie kłóciło dla niej ze swoistem środowiskiem jej wnętrza; ale kiedy opowiadała coś Swannowi, ów przerażony był klimatem, jaki ujawniał się w jej słowach. Jednego dnia, próbował, nie ra-

155