ważną, dłuższy jéj przeto ustęp poświęcić zamierzam. Przypuściwszy, że osoba obca, mająca powierzone sobie wychowanie dziecka, uczciwe ma dążności pod względem nieskażenia charakteru swego wychowańca, to mimo całéj sumienności nie jest w stanie zapobiedz, aby sam wpływ obcego ducha nie działał szkodliwie na młodociany umysł i serce. Wychowanie obce już tém samém szkodzi charakterowi swojskiemu, że rodzice dziecka są uprzedzeni na niekorzyść języka ojczystego. Dzieci nie są w stanie myślić a tém mniéj rozumować, ale natomiast dała im natura przenikliwy instynkt, który rzadko kiedy je myli. Przeczuwają one, że słabo stać musi ich narodowość, kiedy właśni rodzice o niéj zwątpili i już nie ojczystego, ale obcego języka uczyć je każą. To zwątpienie, dziecięcy umysł ogarniające, zobojętnia serce, które w późniejszym wieku rzadko się już rozgrzewa.[1] Wychowanie obce wywiera szkodliwy wpływ na młodziutki umysł dziecka, powtarzając ono bowiem wyrazy i zdania w obcym języku bez zrozumienia ich znaczenia, pracuje tylko ustami mechanicznie a na umyśle leniwieje, drzymie. Przyzwyczajenie do téj drzymki umysłowéj wzmaga się z wiekiem, nie dozwala ono już nigdy wznieść się myśli do samodzielności narodowéj,
- ↑ Zdarzają się przypadki, że z dzieci, które cudzoziemskie odebrały wychowanie, wyrabiają się z czasem ludzie sprawie narodowéj pożyteczni. Przypadki te bywają nader rzadkie, a jako wyjątki przytrafiają się podobne wszędzie, nie są od nich wolne nawet moskiewskie instynkty wychowania w Petersburgu, których główném zadaniem jest ubicie pierwiastka polskiego w samym jego rdzeniu, czego wszelako przy tendencyjnéj przewrotności systemu, — jeżeli ten pierwiastek jest silny, — nie zawsze dokazać są w stanie, bo i ztamtąd wychodzą niekiedy ludzie z nieskażonym charakterem polskim, a ztąd jednakże nikt nie wyprowadzi wniosku, że system wychowania moskiewskiego wzmacnia ducha polskiego.