Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wnikom, i wiele im na tém zależy, aby je zagładzić, jak to późniéj przy danéj sposobności wykażę. Nie myślę atoli twierdzić, aby zwyczaje w całéj rozciągłości wiekowych tradycyi miały być przywrócone, wiele bowiem ich części, nadpsutych kolejami, przez jakie przechodził naród, zrestaurowaćby lub nowemi, duchowi czasu i narodu odpowiedniemi zastąpić należało.
Na drugiém miejscu postawmy rolnictwo, które w cywilizacyi zewnętrznéj ważny dział zajmuje. Wybitną cechą rolnictwa krajowego są rasy krajowe, które świadczą o postępie umiejętności rolniczéj i o potrzebach kraju. Oprócz owiec, które, jako autochtony wzgardzone, zdegenerowane, w małych gromadkach nędzną skubią trawkę przy chłopskich zagrodach, nie mamy w stadach domowych zwierząt żadnéj własnéj rasy, albowiem z krajowéj rasy, n. p. koni, zostały lepsze stadniny przez nieprzyjaciół wyprowadzone z kraju, a reszta wyniszczała w czasie wojen, bydło zaś zaniedbane zwiedło się i straciło swe piętno. A przecież o wiele mniejszego kapitału potrzeba do utworzenia sobie rasy, — jak tego już sam doświadczyłem, — niż do sprowadzenia kosztownych exemplarzy z dalekich krajów. Ale u nas jest to błąd narodowy, odwieczny, że wolimy zawsze cudzoziemcom dać lepsze utrzymanie, czy to ludziom, czy téż zwierzętom, niż krajowcom. Dajmy tosamo wyżywienie, co dostają rasy obce, naszemu inwentarzowi, a utworzymy sobie rasy własne. Trzeba atoli być przygotowanym, że do utworzenia rasy potrzeba kilku, a niekiedy i więcéj dziesiątków lat, że potrzeba pilności i umiejętności hodowania. Ale to nie powinno nikogo odstraszać, owszem ma go zachęcać, ma być bodźcem do gospodarskiéj pracy i uspakajać jego sumienie, że pełni swój obowiązek, albowiem gospodarza obowiązkiem jest, jako człowieka prywatnego, do-