Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozwijać się będzie przed jego oczyma, trzeba oswajać je ze zdrożnościami świata, wystawiać złe ich strony i zgubne skutki a zarazem konieczną jest wyobrażenia dziecka miarkować i przekonywać, że nie samo tylko złe ma w ludziach postrzegać, i że obok złego mieszczą się także i cnoty, acz mniéj znane, zawsze jednak liczne, nagłe bowiem spadnięcie zasłony może spowodować upatrywanie w ludziach samych złych skłonności, a to zaprawia życie żółciową goryczą, która rodzi wzgardę dla rodu ludzkiego, nie uszczęśliwiającą tego, kto ją żywi.
Wrażenia powzięte w wieku dziecinnym nie zacierają się i trwają w wieku dojrzalszym. Jak drzewo wyrasta według tego, jaki z młodu dostało kierunek, tak i dziecko, dojrzewając, trzymać się będzie tych zasad, na jakich wychowanie jego oparto. W domu, w którym panuje bogobojność, miłość ojczyzny, honor, prawość, delikatność, dziecko mimo swéj wiedzy znajduje na każdym krok nauki, które głęboko zapisują się w jego umyśle a co do których zastosowania w późniejszém życiu zawsze będzie miało sposobność. Z takiego domu dziecko, gdy w wieku dojrzałym, rozmaite przechodząc koleje, zboczy niekiedy z drogi prawéj, wtenczas na samo wspomnienie o rodzicach stanie mu przed oczami wyobrażenie cnoty, które błędy jego sprostuje. Jak rzeczywista cnota piękne rodzic owoce, tak pozory jéj wydają tylko kwiat blady, który, gdy opadnie, pozostawia kolce, jakie do końca życia kłują i dręczą spokojność duszy tych, którzy kusili się pozorami istotę rzeczy w wychowaniu zastąpić. Bywa niekiedy, że rodzice, sami nie przejęci zasadami moralności, w jakich wychowują dzieci, nie wierząc w te zasady, dopuszczają się czynów całkiém z temiż zasadami niezgodnych, a gdy dzieci dorosną, bynajmniéj się z tą przewrotnością przed niemi nie kryją,