Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

którą w świecie wysoko ceni, przed którą się ugina, dla pozyskania któréj wszelkiéj nieuczciwości dopuścić się gotów, jest pieniądz, bo ten ma mu dostarczyć środków do urzeczywistnienia samolubnych jego zamiarów. Stara on się o przyjaciół i umie ich sobie fałszywemi przymileniami podstępnie pozyskać, ale przyjaźń ta trwa tak długo, dopóki jego własny interes odnosi z niéj korzyść, a gdy ta się kończy, przyjaźń się zrywa z wielką dla przyjaciół krzywdą i szkodą. Samolub ten lubi się sam w sobie zasklepiać, jak ślimak, odstępuje innym przyjemności familijnego życia, do którego w sobie nie czuje żadnéj skłonności, przewiduje on bowiem, że te wszystkie starania, względy, posługi, które niechybnie zwiększają się z każdym ściślejszym związkiem, i te rozmaite drobnostki, które splotem wzajemnych ustępstw najmiléj ludzkie umysły i serca kojarzą, zgotowałyby mu wiele niesmaków, stałyby się dlań nieznośnym ciężarem, gdyż on tém tylko, co jest w nim samym, żyjąc i samym sobą będąc nieustannie zajęty, najmniejszą grzeczność, przysługę, względność uważa za krzywdę, wyrządzoną samemu sobie. A jeżeli dla materyalnych widoków przytłumi on na chwilę samolubstwa żądze i wstąpi w śluby małżeńskie, to do ubicia tych żądz nie ma dosyć siły, podnoszą się one namiętnie i wstrząsają temi świętemi węzły, które samolub zachowuje tylko dla formy, ponieważ, kochając nadewszystko samego siebie, nikogo innego kochać nie jest zdolny. Nie czuje on wdzięczności i przywiązania dla rodziców za trudy i troski poniesione około jego wychowania, bo te są ich powinnością; nie kocha szczerze żony, bo mniema, że ją uszczęśliwił kosztem swéj wolności; nie miłuje dzieci, bo te, wołając chleba i nauki, przypominają mu jego obowiązki. To téż albo ucieka on z domu, aby zejść z ócz natrętom, i szuka wytchnienia na łonie rozkoszy wśród