Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lecz w końcu znużył się, wyczerpany wrażeniami dnia i zasnął. Gdy się przebudził, Lupin czytał, przechylił się więc, aby zajrzeć w jego książkę. Były to Seneki, Listy do Luciliusza.
„Do dyabła! Ja potrzebowałem dziesięć dni, ja, Lupin... ty będziesz potrzebował dziesięć lat!“
Zdanie to, wyrzeczone przez Arsena Lupin, po wyjściu z zamku Velines, wywarło znaczny wpływ na postępowanie Izydora Beautrelet.
Mimo spokoju i panowania nad sobą, były chwile rozdraźnienia, w których Lupin czynił pewne wyznania, rzucał nieostrożnie słowami, z których Beautrelet umiał ciągnąć korzyści.
Tak też i tym razem, słusznie lub nie. Beautrelet wyczuł w tem zdaniu rodzaj wyznania. Zrozumiał, że Lupin zrobił porównanie między swoją działalnością, a działalnością Izydora Beautrelet w wynalezieniu wyjaśnienia o Wydrążonej igle, to znaczy, że obydwaj posiadają równe środki, aby dojść do celu. Mają równe szanse. Więc on, Lupin mając takie same szanse, takie same środki potrzebował dziesięć dni, aby dojść do prawdy.
Lecz jakież są owe środki i szanse? Wszystko właściwie koncentruje się na znajomości broszury z roku 1815, broszury, która Arsenowi Lupin przypadkiem wpadła w rękę i dzięki której odnalazł w książce Maryi Antoniny ów ważny dokument.