Strona:M.Leblanc - Kryształowy korek.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

domość, udzielona nam przez posługacza, jest prawdziwą.
Plan zdawał się być roztropny i został też ściśle wykonany.
Arsen kupił sobie natychmiast bilet do Monte Carlo, Groniard zaś zainstalował się w hotelu Franklina, skąd miał też dawać pilne baczenie na sprawę Gilberta i w razie nagłej potrzeby wezwać Arsena depeszą.


ROZDZIAŁ X.
EXTRA-DRY?

Klarysa bawiła już od trzech dni w Nicei, dokąd podążyła za Daubrecq’em.
Zajęła numer w jednym z ustronnych hoteli, gdzie oczekiwała niecierpliwie na Arsena, do którego posyłała depeszę za depeszą.
Miała istotnie jechać do Monte Carlo, ale po drodze przekonała się, że Daubrecq zmienił kierunek podróży, więc pojechała za nim.
Śledziła go niezmordowanie, z niesłychaną przebiegłością, jadąc zrazu tym samym, co on, pociągiem, ukrywając się przytem tak starannie, że mogła być pewną, iż jej nie dostrzegł.
W połowie drogi dopiero wybrała inny pociąg, aby nie wysiadać równocześnie z nim w Nicei.
Zachowała, słowem, wszelkie możliwe środki ostrożności.
Przybywszy do Nicei, śledziła znów Daubrecq’a, co przychodziło jej łatwo, bo czcigodny poseł nie ukrywał się bynajmniej.
Ogłosił owszem swoje nazwisko na liście podróżnych i spacerował codziennie nad brzegiem morza, w kostjurnie z białej flaneli, mieszając się chętnie w modny i elegancki tłum, snujący się na wybrzeżu.