Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/355

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
335

Dziś niby prysły bałwany,
Nie czaruje błysk;
Lecz, niestety! są tyrany,
Ciągną z ludu zysk.

Hejże, dalej, precz ciemięscy!
Królem — wolny lud!
Precz człowieka praw zwycięscy!
Równym — ludzki ród.

Wierzę w to, co mówi serce,
Co pojmuję sam.
W tajemnice źli, szydercę,
Każą wierzyć nam.

Kto przeciw światu i sobie
Żyje byle żył;
Gnuśnik, za życia on w grobie
Łoże sobie zwił.

Kto powiada: że nam trony
Nadał wieczny Bóg —
Ten i głupiec i szalony
I na Boga wróg.