Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
251
POLSKA NIE ZGINIE.

Patrz w okół ciebie na rzymskiej równinie
Co zostało z dumy;
Środkiem pustyni mętny Tyber płynie
W okół zwalisk rumy.
I tu chadzali w purpurze i w zlocie
Niesprawiedliwości,
A dziś ich świątyń marmury śpią w błocie
Nad prochem ich kości.
I tu mawiali: «Wytracim narody
Roma sama będzie» —
Patrz po ich cyrkach jak pasą się trzody
I bluszcz pełza wszędzie.
A tchnęli siłą, tą rzymską — bez granic,
Co światu przykładem;
Lecz zmarli śmiercią, bo struli się na nic
Własnych zbrodni jadem.
Wyczytaj z gruzów tej kampanji Rzymu
Że Polska nie zginie,
Moc bez miłości podobna do dymu
Nie my — ona minie.
Tak jak z katakumb, co leżą pod spodem
Krzyż wzbił się zwycięsko