Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
188

Przeszły chwile, w których tyle
Cierpieliśmy razem —
Dziś uderzmy i odbierzmy
Ojczystem żelazem.

Niech wróg godny wzgardy
Ciągnie tłuszcze mnogie
Pójdziem śmiało walczyć z chwałą
Za swobody drogie.

Szczerbcem błyśniem, kulą świśniem,
Działami zaryczym —
Pierwej mieczem w pień wysieczem
Potem wrogów zliczym.

Wszak wśród świata nasz Sarmata
W męstwie nie zadrzymał —
Nikt mu w bitwach, ni w gonitwach
Placu nie dotrzymał.

My przykładów z naszych dziadów
Dosyć w dziejach mamy —
Wieść nie brednia co do Wiednia
I Kijowskiej bramy.