Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
142

Potem koła sztuknęły,
Dońce drogą pomknęły:
Sto kibitek pośród nich — i dalej!
W Sybir, w Sybir wygnańce!
Het na świata tam krańce,
Pod katorchę i knuty Moskali!

A tłum patrzał w ich ślady,
Cichy, smętny i blady —
Tylko dłonie z wściekłością zaciska —
A śród niego nieznane
Stoi dziewczę spłakane —
Z oczek łeska spółczucia mu tryska!


∗                ∗

W kwartał potem w Warszawie,
Na wysokiej podstawie
Szubienica wyciąga ramiona —
W kół rój carskich siepaczy
I lud pełen rozpaczy —
A na krzyżu męczennik już kona!

Zbiegł z sybirskiej ziemicy,
I znów ostrzem szablicy
Słał trupów moskiewskich tam krocie.