Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
364

Obejrzał się do okoła,
I nieznacznie rzucił kwiatek!
Lecz ni chwili nie postoi —
Czy i on się trupa boi?

Żywy trup pomyślał w grobie:
Dzięki bracie! dzięki tobie!
Tylu przeszło, nikt nie wspomni!
Tyś jeden przypomniał o mnie! —
I jęknął w chłodnej pościeli:
Zapomnieli, zapomnieli!

Karol Baliński.





ŻEGNAJ PIEŚNI.

Żegnajcie, żegnajcie pieśni,
Dumki, rojenia, widziadła!
Niechże wylecę z tej cieśni
Czarnoksięzkiego zwierciadła.
Wyśniłem — już mi się nie śni;
Z przyszłości zasłona spadła —
Sen, choć najdłuższy, się prześni;
Żegnajcie, żegnajcie pieśni!

Żegnajcie stare postacie,
Budzone z trumien kamiennych,