Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
175
NASZA PIEŚŃ.

Kto ma uszy ku słuchaniu,
Niechże słucha i rozumie!
Kto ma ręce ku działaniu,
Niechże teraz działać umie!
Bo wam mówię głosem Boga:
Czas na wroga! czas na wroga!
Czas rozpocząć bój piekielny,
Nam weselny, im śmiertelny!
Taką moja pieśń dzisiejsza
Z najświetniejszych najświetniejsza!

Ja’m dla niej trudów nie skąpił!
Ja’m ją marzył całe życie!
Ja’m dla niej do piekieł zstąpił,
I karmiłem się obficie:
Głosem polskich oblubienic,
Min sybirskich i szubienic!
Jękiem mogił, więzień ciemnych,
Tylu cnót i mąk daremnych!
Aż pierś moja zolbrzymiała
Jak Polska, jak ludzkość cała! —

Wlałem w nią wszystką krew polską
Krew męczeńską, apostolską,