Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
111

Od pałaców w chatki kmieci: —
Kochajmy się — niech głos leci.

Któż to nam może przeszkodzić
Z bratem się swoim pogodzić;
Z nim się cieszyć lub weselić,
Z nim los, mienie, życie dzielić?

Kochajmy się tylko wzajem —
Każde miejsce będzie rajem.
Bo gdzie wejdzie miłość, zgoda,
Tam wnet wchodzi i swoboda.

Ah! gdy nas ujrzy złączonych,
Wiarą miłością spojonych;
Ufajmy śmiało w tej porze,
Że i Bóg nam dopomoże.

Antoni Górecki.





KONFEDERAT.
Już się przecie przetarła czarnych
chmur nawała —
Woronicz.
KARSKI.

Kędyż-to tak spieszna droga?
Gdzie zbrojno jedziecie?