Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
99

I za życia urok cały,
Została tobie, na wybladłej skroni
Męczeńskiej, korona chwały —
Został na grobie potok krwawej toni.
Wstań o matko! czoło wznieś!
Dosyć spać,
Czas już wstać —
Ty wolności tęczę wskrześ!

Silne twoje ramię
Bagnety połamie.
Błyśnij słońca zdrojem,
Gwieździstym zawojem
Pogrzebowy zalej mrok —
Tyranów olśnij wzrok!
Sięgnij po piorun, co drzemie gdzieś w niebie,
Niech on będzie twoją duszą!
Piorunne iskry żelazo pokruszą —
Dusza — piorun zbawi Ciebie!
Niech wolności zwiędły krzew
Zrosi nie łza, ale krew! —

Matko! na czole’ć siądzie dawna dzielność,
Ciemiężców pokona,
Z kości powstaną tysiące mścicieli —
I z twojego łona