Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDŚPIEW.

Daremnie bredzą czcze ogólniki,
Że gdy czyn mówi, umilka śpiew.
Wojsku do boju trzeba muzyki,
Wichru dla spiekłych od suszy drzew,
Ziemi do plonu ziarna potrzeba,
A ludziom zawsze westchnąć do nieba.

Wśród broni szczęku, wśród krwi rozlewu,
Na wielki obrzęd wolności dni,
Musi zadźwięczyć srebrny dzwon śpiewu,
Jeżeli serce prawdą w niem brzmi.
I jak dziś — jednym powietrza drganiem
Woła do wszystkich, że zmartwychwstaniem!

A więc spojrzyjmy, bracia śpiewacy,
Na polskiej ziemi, po stronach wszech,