Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
205

O, to męczeństwa dzwon —
Drga ziemia cała!
Chwała, o chwała!
Hozanna, zagrzmiał on!
Choć na kamieniu
Kamień w zniszczeniu
Nie będzie w szerz ni wzdłuż;
Walczmy do końca
Choćby twarz słońca,
Runęła w odmęt burz —
Nagą, zburzoną,
Pustą, skrwawioną,
Lecz wolną Polskę już —
Zdobądźmy bitnie,
A znów zakwitnie
Krwi naszej kwiatem róż.
A Bóg unosić
Się będzie, głosić
Gromy nad kurhan nasz.
Niech świat przepadnie,
Piekło przepadnie
Nie przejdziesz kraju nasz!
Już dzwon męczeństwa
Grzmi: grom przekleństwa
Piekłem — pod stropy gwiazd!
Tyś ludów ludem,