Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
145

Jeno w szeregu czuj ducha,
Swornie, a w te pędy!
Kto zwyciężyć chce, wprzód słucha
Jak trusia — komendy.
Siecz sołdata, kol psubrata —
Tę nierogaciznę
Stłuczem, zdławim — i wybawim
Nasza krwią ojczyznę.

W. Wolski.





MARSZ POLSKI.

W górę serca i czoła! noc się szara rozsłania,
Z bożej dłoni co wskrzesza idą blaski zarania,
I ta Święta, o którą moc szatańska się starła
Drgnęła w grobie i mówi: «Spałam tylko, nie zmarła!»
Razem, razem, odrzućmy grobnych głazów ostatki,
Precz, precz! Ach, widne już oblicze tej matki!

Wstaje ze snu strasznego a chwiejąca i blada,
Niby spojrzeć się boi a uśmiecha się rada.