Strona:Lud polski. Podręcznik etnografji Polski.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z zakresu magji symbolicznej, które mają na celu zmniejszenie bólów położnicy. W Małopolsce przy ciężkim porodzie woła „babka“ męża do łoża cierpiącej, mówiąc: „Cierpcie oboje“; widać tu jakby echa dawnej „kuwady“. Takim charakterystycznym obrzędem celem ulżenia rodzącej jest również rozwiązywanie rzeczy splątanych i związanych, a otwieranie zamkniętych; dlatego otwiera się wówczas skrzynie, szafy, składy, kłódki i t. p.
Wogóle położnica znajduje się jakby w specjalnem niebezpieczeństwie, dlatego nie można jej pozostawić samej; aby ją zaś uchronić przed złem, ustawia się przy niej różne środki ochronne, jak np. żelazo, siekierę, nóż, miotłę, grzebień, czosnek, chleb, sól i przedmioty poświęcane. W tym czasie należy też palić światło w domu.
Ale zarazem i kobieta w okresie rodzenia działa szkodliwie na otoczenie, przeto nie powinna przez pole przechodzić, ani nie może wykonywać żadnych czynności domowych lub gospodarczych. Zakończeniem obrzędowem owego okresu nie bezpiecznego jest ceremonja kościelna zwana wywodem, która miała niegdyś inny, bardziej oczyszczalny charakter. Tak też rozumie dotąd lud ten obrzęd. Wogóle, jako zasadnicze momenty zakończenia połogu występują u naszego ludu: 1) ceremonja oczyszczalna; 2) przekroczenie koła, zamykającego przez pewien czas położnicę; 3) uczta; 4) odwiedziny krewnych i sąsiadów.
W obrzędzie narodzinowym jest wiele szczegółów bardzo starych. Najpierw rola babki-akuszerki, która niegdyś pełniła ważne funkcje obrzędowe, a rolę tę zachowała jeszcze na wschodnich obszarach Polski. Obok babki występują w charakterze obrzędowym kumowie, trzymający dziecko do chrztu. Instytucję tę pojmuje lud nasz bardzo szeroko, a kumostwo bywa uważane za rodzaj pokrewieństwa duchowego. W Małopolsce określa się to jako przyjacielstwo lub „krewieństwo“ duchowe. Rodzice chrzestni odbierają też należną im cześć od swych chrześniaków, a ta jest czasem nawet większa, aniżeli cześć należna rodzicom, jak to się dzieje np. wśród górali żywieckich, którzy „putków“ więcej szanują niż własnych rodziców. Rodzice chrzestni mają obowiązki względem swych chrześniaków; oni to przynoszą dary dla narodzonego dziecka.