Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Wszyscy mało zastanawialiśmy się — wtrąciła ostro Zuzanna, — nie byliśmy przecież obdarzeni potęgą proroctwa. Trudno było powiedzieć komuś, Zofio Crawford, że czeka go jeszcze w życiu dużo zmartwień.
— Wszyscy sądziliśmy, że wojna skończy się za kilka miesięcy, — szepnęła Rilla w zamyśleniu. — Gdy spoglądam w przeszłość, wydaje mi się dziwnem, żeśmy mogli tak szybki koniec przewidywać.
— A teraz, po dwóch latach zakończenie to nie jest bliższe, niż było wówczas, — dorzuciła ponuro panna Oliver.
Zuzanna porywczo odłożyła robotę.
— Teraz, kochana panno Oliver, uczyniła pani niezbyt rozsądną uwagę. Przecież jesteśmy w każdym razie o dwa lata bliżej zakończenia wojny, chociaż miałaby się ona skończyć nie wiem kiedy.
— Albert czytał w dzisiejszej gazecie, że według zdania ekspertów wojennych wojna potrwa jeszcze pięć lat, — zawołała radośnie kuzynka Zofja.
— To niemożliwe, — wybuchnęła Rilla, poczem dodała z westchnieniem; — Dwa lata temu mówiliśmy: „Przecież dwóch lat nie potrwa“. Ale jeszcze pięć lat!
— Jeżeli Rumunja przyjmie udział, czem się tylko pocieszam, zobaczycie, że skończy się to wszystko nie za pięć lat, tylko za pięć miesięcy, — oświadczyła Zuzanna.
— Nie mama zaufania do cudzoziemców, — westchnęła Zuzanna, — a spójrz na Verdun. Jeden