Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Powiedziałaś kiedyś — pamiętam doskonale te słowa, Zuzanno Baker, — że całą ufność pokładasz w Bogu i Kitchenerze. Tak, Zuzanno Baker, teraz pozostał ci tylko Bóg.
„Mówiąc to, kuzynka Zofja przyłożyła chusteczkę do oczu, jakby śmierć Kitchenera była dla niej naprawdę wielką stratą.
„Co do Zuzanny, to przemowa kuzynki Zofji doskonale na nią podziałała. Odrazu wróciło jej życie i ostrość języka.
„ — Uspokój się, Zofjo Crawford! — rzekła z powagą. — Możesz być głupia, ale przecież nie jesteś zupełną kretynką. Nie należy płakać, bo wszakże Wszechmogący czuwa nad Koalicją. Co do Kitchenera, to śmierć jego jest bezwarunkowo wielką stratą dla nas. Wyniki wojny jednak nie zależą od jednego życia ludzkiego, a teraz, kiedy Rosjanie znowu nacierają, będziemy wkrótce świadkami zmiany na lepsze.
„Zuzanna wypowiedziała to tak energicznie, że przekonała samą siebie i nabrała humoru, lecz kuzynka Zofja potrząsnęła przecząco głową.
„ — Żona Alberta chciała swemu dziecku dać imię Brusiłowa, — rzekła, — ale ja jej poradziłam, żeby zaczekała i przekonała się, jaki obrót przyjmą sprawy. Rosjanom przecież nie zawsze się udaje.
„Rosjanie jednak spisali się wspaniale i uratowali sytuację Włoch. Aczkolwiek codzienne wiadomości przynosiły nam wiele zadowolenia, to jednak nie byliśmy tak uradowani, aby wywiesić flagę. Verdun martwiło nas jeszcze ciągle, jak twierdziła panna Gertruda. Bylibyśmy w lepszych humorach,