Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Miałabym to samo uczucie, gdybym nawet nie znała nikogo z tych, którzy przebywają na froncie. Gdy kładę się do mego wygodnego łóżka zawstydzona jestem ciepłem, które odczuwam. Wydaje mi się okrucieństwem korzystać z wygód, wówczas, gdy tamci od tych wygód już się dawno odzwyczaili.
— Spotkałam dzisiaj w sklepie panią Meredith, — wtrąciła Zuzanna. — Opowiada mi, że mają okropne zmartwienie z Bolciem, bo ten chłopak wszystko bierze sobie strasznie do serca. Płakał kiedyś przez całą noc nad głodnymi Belgami. „Ach, mamo“, wołał, chcąc się sam uspokoić, „przecież dzieci nie mogą być nigdy głodne, bo wówczas nie byłyby dziećmi! Powiedz, mamo, że dzieci nie są głodne“. Pani Meredith nie mogła tego powiedzieć, bo przecież musiałaby skłamać. Usiłują wszyscy na plebanji kryć przed nim takie wiadomości, lecz on zawsze jakoś je wyszpera i później nie można go uspokoić. Mnie samej kraje się serce gdy czytam o tem, pani doktorowo, i staram wmówić w siebie, że te historje są nieprawdziwe. Jak czytam powieść, która mnie doprowadza do płaczu, zawsze przemawiam do siebie z całą surowością: „Zuzanno Baker, przecież wiesz, że to wszystko jest kłamstwem“. Ale trzeba i to przeżyć. Jacek Crawford powiada, że dlatego idzie na wojnę, bo mu się już znudziło gospodarowanie. Mam nadzieję, że za późno zorientuje się, jaką zamianę zrobił. Pani Ryszardowa z za Portu martwi się teraz, że zawsze łajała swego męża za to, iż palił w salonie i brudził jej firanki. Teraz, kiedy zaciągnął się do wojska, wołałaby nie czynić mu nigdy tych wyrzutów. Zna