Strona:Lucy Maud Montgomery - Ania z Wyspy.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ich wyjąć, jeżeli dziewczęta będą chciały. W dopisku dodawała, iż spodziewa się, że dziewczęta będą ostrożne z rozwieszaniem obrazów i nie porobią w nowych tapetach więcej dziur, niż to będzie konieczne.
Z jakąż radością zabrały się dziewczęta do upiększania swego gniazdka! Każda przywiozła coś, co miało do tego celu służyć. Mimo przestróg panny Patty porozwieszały jednak mnóstwo obrazków.
— Zalepimy dziury zpowrotem, opuszczając dom, — oświadczyły protestującej Ani. — Panna Patty nic nie zauważy.
Ania dostała niebieski pokój, którego pragnęła od pierwszej chwili. Priscilla i Stella zajęły wielką sypialnię. Fila zadowolniła się małym pokoikiem nad kuchnią, zaś ciotka Jakóbina zajęła sypialnię nadole obok bawialni. Kot Morusek początkowo sypiał na schodach pod drzwiami.
Gdy w kilka dni po przyjeździe Ania wracała do domu z Redmondu, spostrzegła, że ludzie przyglądają się jej z ukrywanym uśmiechem. Ania doznała przykrego uczucia, nie wiedząc, o co idzie. Czy włożyła krzywo kapelusz? Czy rozluźnił się jej pasek? Gdy odwróciła głowę, aby zbadać przyczynę tego zjawiska, ujrzała po raz pierwszy Moruska. Tuż przy jej obcasach biegł za nią najbardziej opuszczony kotek, jakiego kiedykolwiek widziała. Zwierzątko wyrosło już z okresu dziecięctwa. Było chude i niepozorne. Oko miało nabrzmiałe, a kolor sierści odpowiadał barwie, jaką osiągnęłoby się, gdyby się idealnie czarnego kota osmędziło nad ogniem.
Ania chciała odegnać kota, ale zwierzątko nie dało się spłoszyć. Kiedy stanęła, przysiadło na trotuarze, spoglądając na nią z wyrzutem jedynem zdrowem okiem. Gdy poszła dalej, kotek ruszył za nią. Ania musiała się zgo-