Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/368

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śmiałek padł bez zmysłów na ziemię, a przyszedłszy do siebie, opowiadał o tym cudzie. Gruchło to między ludem, i Filip II. dogadzając opinii, starał się już o kanonizacyę dla Cyda. Dobyto z grobu zwłoki chrześciańskiego bohatyra, i znaleziono je w ubraniu arabskiém.... Ostatni ten szczegół już nie do legendy, lecz do historyi należy....
Poezya w tym, jak w wielu innych przypadkach nakazała milczenie historyi. Cyd wiekami zmieniał się, dzika jego fizyonomia uszlachetniała się i piękniała postępem i rozwojem Hiszpanów. Cyd — to fikcya, a raczéj to lud hiszpański który siebie wyśpiewał i wymodelował w ulubionym rycerzu....
Nic więc dziwnego, że i nasz wiek tworzy sobie ludzi i zdarzenia takie, jakie do jego przypadają myśli; czyli siebie on śpiéwa i modeluje w postaciach i zdarzeniach do różnych należących wieków.
Jedno tylko pogwałcenie prawdy natury ludzkiéj, jak niemniéj pogwałcenie charakteru i ducha narodowego, zasługuje na nazwę fałszu w poezyi.