Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

porządku, jedności w prawdzie. Ci co szyderstwem podkopują wiarę serca, co z sfery ideału ściągają w zmysłowe brudy, co jadem nienawiści trują duszę, szczepią przesyt i nudę — ci, choćby nałożyli na swoje wiersze jak na wschodnią księżniczkę wszystkie klejnoty wielkiego mongoła — nie więcéj zrobią je poetycznemi, jak wtedy, gdy palcami liczono zgłoski, a rymów szukano w słowniku.
Pomimo mozołów gospodarczych i czuwania nad naukami syna obudzała się w naszym poecie coraz więcéj literacka czynność. W listach jego częściéj się już spotykają kwestye estetyczne i literackie; bierze nawet taki udział w piśmie peryodyczném: Przyjaciel ludu, wychodzącém w Lesznie pod redakcyą Prof. Poplińskiego, że nietylko sam do niego pisze, lecz i obu Koźmianów skłania do umieszczania prac swoich.
....„Z moich rzeczy — pisze w 1837 r. — w tych tygodniach były drukowane bajki, Edward staroszkocka ballada, Wizyta w sąsiedztwo, Giermek śpiew historyczny, i scena z Julii i Romeo. Teraz kończę balladę: Góra Poznańska. Paryzyny i Więźnia Czyllonu nie radbym drukował przed widzeniem się z tobą. Piszę oprócz tego