Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w Polsce, a najpewniéj idąc za insynuacyą Fryderyka Wilhelma II., który zamyślał o ścisłym aliansie z rzecząpospolitą, postarał się o indygenat, otrzymał go z łatwością i jako wyćwiczony w dobréj szkole wojskowéj, wszedł do wojska w stopniu generała. Współczesny Kitowicz powiada o nim: „Książe Ludwik, w czasie pokoju dosyć się dobrym żołnierzem pokazywał, pilnie i pożytecznie jazdę i piechotę swojéj komendzie oddaną exercytował, że u całego narodu zyskał wielką reputacyą i wdzięczność. —
„Aż gdy wojna nastąpiła z Rosyą 1792 w któréj wodzem był synowiec królewski Książe Józef — on się naprzód uczynił chorym na nogę, a gdy mu tę racyę żona, poczciwa obywatelka, wyperswadowała, pogroziwszy rozwodem, jeżeli niezechce służyć krajowi w téj potrzebie — wynalazł drugą, że niema o czém jechać na kampanią. Król wiele się po nim dobrego spodziewając, ułatwił mu i tę przeszkodę, kazawszy wyliczyć ze skarbu koronnego 20 tysięcy czer. złot. Nabrawszy tego złota, poszedł rad nierad z wybornym pułkiem swoim od generała Byszewskiego niedawno nabytym. Jednego dnia maszerował, a drugiego nazad się cofał, jak rak. Nieprzyszedł tedy z nieprzyjacie-